Europejskie przetargi bardzo często są dzisiaj wygrywane przez polskie firmy. Przedsiębiorstwa z naszego kraju nierzadko zdobywają kontrakty o wysokiej wartości. Z roku na rok liczba zawieranych kontraktów ciągle rośnie. Już parę lat temu można było zauważyć, jak wiele zmieniło się w polskich firmach. Przetargi europejskie traktowania są bardzo profesjonalnie. W wielu naszych rodzimych przedsiębiorstwach zatrudnieni są specjaliści, którzy są wyspecjalizowani właśnie w tej kwestii. Znają języki obce, są zaznajomieni dokładnie z procedurami itd. Sami zajmują się taką kwestią jak przygotowanie oferty przetargu. Ich zadaniem jest także wyszukiwanie informacji na temat kolejnych postępowań przetargowych, w których ich firma mogłaby wziąć udział.

Dlaczego polskie firmy nieustannie walczą o kolejne zagraniczne kontrakty? Wiedzą, że warto prowadzić takie działania, ponieważ może to zaowocować potem kolejnymi wygranymi przetargami. W wielu sytuacjach jest bowiem tak, że polska firma wygrywa konkretny zagraniczny przetarg. Potem, przy kolejnym ogłoszeniu podobnego przetargu, wygrywa znowu! Często bowiem firma ta zostaje wybrana ponownie z powodu odpowiednio wykonanego zadania za pierwszym razem. A gdy klient jest zadowolony, to jest też… wierny. Jak widać – warto się starać. Wiele polskich firm wygrywa zagraniczne przetargi kilka razy z rządu, mimo sporej konkurencji z innych krajów.

Zwycięstwo w przetargu nie jest wcale takie trudne, jak może się wydawać. Tak samo jak podczas polskich przetargów, tak i europejskich najważniejsze jest przestrzeganie wszystkich warunków, które są zawarte w zamówieniu. W tej kwestii wygląda to tak samo jak podczas naszych rodzimych przetargów. Specjaliści podkreślają, że podstawowym warunkiem wzięcia udziału w europejskim przetargu jest znajomość języka danego kraju, w którym przetarg jest ogłoszony. To rzecz najważniejsza. Bez znajomości języka nie ma sensu w ogóle brać udziału w przetargu. Niemniej jednak informacje na temat zagranicznych przetargów znajdziemy w internecie… w języku polskim.